Stawek: Młoda kobieta zabiła się na motocyklu (aktualizacja)

Gość napisał:

Do tych uważających się za "przyjaciół": mimo, że nie miała doświadczenia doradziliście jej zakup o wiele za ciężkiego, za szybkiego i zbyt silnego motocykla jak na początek nauki. Nauczyliście ją tylko odkręcać gaz i pocinać z prędkościa autostradową na gównianej powiatowej drodze zamiast jako bardziej doświadczeni nauczyć ją rozsądku i przewidywania skutków. Dla mnie, pozwalając swojej "przyjaciółce" ryzykować tak dużo ponad jej umiejętności jesteście tylko zwykłymi nieodpowiedzialnymi gówniarzami z mnóstwem kucy pod dupą i pustką w głowie. I tak naprawdę to Wy najbardziej przyczyniliście się do jej śmierci. Chroń Boże od takich przyjaciół... Współczucie dla rodziny.

W 100% popieram Twoją wypowiedź. To niech może wypowie się ktoś z szanownej braci kto doradził tej biednej dziewczynie kupić takie moto? Teraz jesteście tacy przyjaciele? Bo chyba musiała się kogoś poradzić prawda..widać, że kogoś trochę poniosło w tym doradzaniu. Sam już nie jeżdżę, (kiedyś na pewno) ale znam moto od podszewki i wielu ludzi na nich śmigających. Chyba nikt mi nie powie, że dziewczyna, która od może 2 lat ma prawko ma pojęcie o jeździe takim motocyklem! Druga sprawa..prędkość. Jeśli nie ma drogi gładkiej jak stół, to każdy motocyklista powinien być świadomy czym grozi złapanie koleiny, wjechanie w kałużę, na piach, błoto itp. Jeśli oni tego nie wiedzieli, to kolejny argument, że nie powinni wsiadać na nic, co ma więcej niż 50KM. Przyjemnie się odkręca gaz..czuje się wtedy człowiek wolny, jesteś panem swojego życia, włącza się automatyzm, nie myślisz o niczym tylko jedziesz..sytuacja się zmienia diametralnie, jeśli coś nagle idzie nie tak. Nie da się motocykla, obojętnie jakiego zatrzymać w miejscu. Składam szczere kondolencje rodzinie. Oni nie musieli się znać na motocyklach. "przyjaciołom" natomiast radzę..zresztą co ja mogę radzić. Czujecie się winni? Bardzo dobrze. D. spoczywaj w spokoju i niech Ci ziemia lekką będzie. Pozdrów K. to taki w niebiesko-biało-czarnym secie z irokezem na głowie [*][*]

~Spartan13~ ~~krecik~~ art. 190 KK § 1. stanowi: "Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

Ludzie znajdźcie sobie inne miejsce do obrzucania się błotem, bo to na pewno odpowiednie nie jest. A poziom niektórych wypowiedzi...szkoda gadać. I nie dajcie się prowokować, niektórzy tylko na to czekają. To nie jest miejsce na podwórkowe pyskówki. Wyrazy współczucia dla rodziny i znajomych dziewczyny.

ja chciałem tylko powiedzieć ze kiedy byłem mały moj tato wchodzil Mi do wanny i kazał szukać potwora z loch ness a jak bylem niegrzeczny to bił mnie po prąciu kablem od prodiża PS: Moja staa pierze w rzece

MODERATOR weź to forum ogarnij i zamknij ten temat.

W kwestii wypadku: jest mi niezmiernie przykro czytać to, co poniektórzy "znawcy" wypisują obraźliwego pod adresem D. Nie znałem osobiście dziewczyny, ale była studentką mojej uczelni i mojego kierunku i czuję żal w sercu, że nie było jej dane dłużej cieszyć się życiem. W imieniu swoim i studentów WPPKiA KUL składam najszczersze kondolencje rodzinie, chłopakowi i przyjaciołom zmarłej.

Mistral masz w zupełności rację!!!! A was bolą argumenty i wolicie się pochylać nad sytuacją, bo zginęła dziewczyna..tak zginęła, ale można było tego uniknąć, gdyby ktoś pomyślał zanim wpakował ją na taki motor itd.........Mistral czemu juz nie jezdzisz na motorze?????

Dajcie jej juz spokoj! nie obrażajcie jej ten kto jej nie znał nie ma prawa sie wypowiadać! dajcie jej odejść w spokoju

Myślę, że gdyby nie nadmierna prędkość to nie doszło by do tragedii. Dzisiejsza młodzież nie zważa na skutki brawurowej jazdy.

Dagmarko..:'(((((( nienawidzę motocykli.

retor napisał:

Moderatorze! Niezależnie od wolności słowa, proszę natychmiast usuwać prymitywne i odczłowieczające wypowiedzi! Proszę i żądam! Wyrazy współczucia dla rodziny.

Panie -retor- popieram ma Pan rację. kondolencję dla rodziny

Przebieg dyskusji na tym forum jest karygodny. Redakcja dziennika (brukowca?) w poważnym stopniu zaniedbała swoje obowiązki. Moderator powinien pracować zawsze, jeśli gazeta ma ambicje być w internecie. Cześć należy się każdej osobie, a zwłaszcza w takim przypadku. Wolność słowa nie ma nic wspólnego z chamstwem i prymitywizmem! Proszę wreszcie zareagować!!!

Miałam szansę ją poznać i się nią zachwycić. R.I.P. ;(

retor napisał:

Przebieg dyskusji na tym forum jest karygodny. Redakcja dziennika (brukowca?) w poważnym stopniu zaniedbała swoje obowiązki. Moderator powinien pracować zawsze, jeśli gazeta ma ambicje być w internecie. Cześć należy się każdej osobie, a zwłaszcza w takim przypadku. Wolność słowa nie ma nic wspólnego z chamstwem i prymitywizmem! Proszę wreszcie zareagować!!!

dołączam się do w/w tekstu- wyeliminować psycholi NATYCHMIAST!!!!

Miki napisał:

Mistral masz w zupełności rację!!!! A was bolą argumenty i wolicie się pochylać nad sytuacją, bo zginęła dziewczyna..tak zginęła, ale można było tego uniknąć, gdyby ktoś pomyślał zanim wpakował ją na taki motor itd.........Mistral czemu juz nie jezdzisz na motorze?????

Nie na motorze tylko na motocyklu jeśli już. Nie jeżdżę bo mój najlepszy kolega zginął na moich oczach. Zanim miłość mnie nie sprowadziła do Lbn mieszkałem w Krośnie, a w zasadzie w okolicach Krosna Jak co roku w lecie jeździliśmy nad morze. Mieliśmy już wtedy może dziesięcioletni staż, bez większych przygód nie licząc jakichś drobnych uślizgów i połamanej ręki po przejechaniu 2/3 trasy stałą się tragedia. Kolega jechał przede mną..wiadomo..spieszyło nam się, w użytku ciągle lewy kierunkowskaz, K. odkręcił mocniej gaz, los chciał, że samochód przed nim nagle zwolnił z zamiarem skrętu w lewo i ustąpienia samochodom jadącym z naprzeciwka. K. nie miał szans na reakcję. Uderzył w tył samochodu nieznacznie wcześniej tracąc prędkość, wyleciał i uderzył w jadącą z naprzeciwka wywrotkę. Ja zobaczyłem tylko kask lecący w przeciwną stronę. Jak zobaczyłem, że roztrzaskany kask jest z "zawartością" straciłem przytomność. Więcej szczegółów opowiadać jest bez sensu. Po kilku godzinach przyjechali Jego rodzice. Nie wyobrażacie sobie nawet jakie to uczucie. Mój moto wrócił do domu busem kolegi i od tamtej pory, czyli od 3 i pół roku stoi przykryty w garażu. Sesje u psychologa itd itp, jakby nie żona i dzieci pewnie byłbym teraz razem z K. Dlatego tu żadne doświadczenie nie pomoże, mieliśmy wyjeżdżone tysiące km, ale z takimi sytuacjami należy się liczyć, jeśli się igra ze śmiercią. Dlatego MAM PRAWO tu pisać i będę to robił jak długo mi się będzie podobać. Ryzyko jest zawsze, ale trzeba je jak najbardziej minimalizować. Zaczynać przygodę z jeżdżeniem od "zabawek" i po kilku latach przesiadać się na mocniejsze fury. Jak widzę 18 czy 20 latka w jeansach na 180kg moto jadącego na kole to mnie krew zalewa na taką bezmyślność. Żeby poszaleć trzeba mieć gdzie..nie na wiejskich drogach. Pozdrawiam wszystkich normalnych motocyklistów, a wam głąby bezmyślne **** w ****. Posadźcie tyłki na moto i pobuczcie sobie na pogrzebie..i dalej usprawiedliwiajcie swoją bezmyślność i głupotę, a winę zrzucajcie na kierowców puszek i stan naszych dróg. Szczerze popłakałem się po przeczytaniu tego newsa i dalej jestem rozbity. Jeszcze raz spoczywaj w pokoju młoda dziewczyno. [*][*]

A skąd wiadomo, że popełniła samobójstwo ? Zostawiła list pożegnalny ! Ten tekst jest ewidentnym przykładem głupoty autora. I niestety nie jest to odosobniony przypadek. Żenua.

http://home1.gte.net/res0ak9f/bike.htm Zobaczcie i nie przeżywajcie już na tym forum

dlaczego napisał:

Dagmarko..:'(((((( nienawidzę motocykli.

i to jest właśnie prawdziwa rozpacz bliskiej Dagmarze osoby..... cóż tu komentować.... Dagmara na szczęście nawet nie zdążyła pomyśleć, że ginie.... marne pocieszenie dla wszystkich, którzy pozostali z ogromną pustką po niej, ale zawsze jakieś..... gdyby Dagmara wiedziała, że spełniając swoje marzenia, kupuje sobie śmierć, pewnie nigdy nie przepracowałaby ani minuty w tym celu.... gdyby kolega wiedział, że zwykła nauka, jaką Dagmarze zaoferował nie pozwoli mu już nigdy spokojnie zasnąć, to pewnie by jej odmówił..... gdyby jej mama, dla której była całym życiem, radością i powodem do dumy wiedziała, że akceptując jej pasję godzi się na takie ryzyko, pewnie nigdy w życiu nie kupiłaby jej nawet zwykłego rowerka..... życie polega na tym, że nigdy nie wiemy co nas czeka w każdej kolejnej sekundzie.... niezmiernie płytka jest granica pomiędzy życiem a śmiercią..... ale nie ma większej tragedii, niż śmierć własnego dziecka, to wiemy tylko my.... rodzice..... i to nieprawda, że "czas leczy rany" - takiej rany nic nie jest w stanie wyleczyć.......